Legenda i historia polskich Różokrzyżowców

LEGENDA I HISTORIA POLSKICH RÓŻOKRZYŻOWCÓW1

W perspektywie badań nad kulturą kwestia istnienia i oddziaływania różokrzyżowego bractwa wydaje się szczególnie interesującym, a jednocześnie kontrowersyjnym tematem. Interesującym, gdyż w tym kontekście możemy analizować jedną z pierwszych nowożytnych narracji funkcjonujących na granicy kulturowej legendy i teorii spiskowej. Kontrowersyjnym, ponieważ fenomen tajemniczej konfraterni wpisał się w dzieje nowożytnej kultury europejskiej, otwierając nowy rozdział ezoterycznych fascynacji w Europie. W tym krótkim szkicu chciałabym podjąć kwestię specyfiki przesłania wiązanego z różokrzyżowcami oraz zwrócić uwagę na jej polskie reinterpretacje i reminiscencje.

1.

Pierwsze informacje na temat istnienia różokrzyżowców pojawiły się na początku 17 wieku, chociaż zwolennicy tego ruchu gotowi byli szukać jego źródeł znacznie wcześniej, bo nawet w zamierzchłej starożytności2. Trzeba też podkreślić, że u progu nowożytności owo sekretne stowarzyszenie jawi się raczej jako piękna legenda czy utopijny projekt, niż konkretna organizacja. Wynika to z faktu, że znamy z tamtych czasów jedynie tworzącą się wówczas opowieść, natomiast konkretne dane dotyczące stowarzyszenia, form działania i struktur, wreszcie zrzeszonych członków pozostają jedynie w domniemaniu.

Niewątpliwie ta nowożytna legenda zyskała swoją popularność dzięki ówczesnemu rynkowi książki. Pierwszymi znanymi źródłami, dotyczącymi poruszanej tematyki, stały się trzy manifesty: Fama Fraternitatis (Fama fraternitatis Roseae Crucis oder Die Bruderschaft des Ordens der Rosenkreuzer), Confessio Fraternitatis (Confessio oder Bekenntnis der Societät und Bruderschaft Rosenkreuz) oraz Chymische Hochzeit Christiani Rosencreutz Anno 1459 (Gody alchemiczne Christiana Rosenkreutza)3. Książki te ukazały się w Kassel w latach 1614-16 w języku niemieckim (manifest pierwszy i trzeci) i łacińskim (manifest drugi). W największym skrócie można stwierdzić, że zawierały one historię mitycznego odnowiciela zakonu Christiana Rosenkreutza, a także symboliczne dzieje jego inicjacji, następnie koncepcję tajemniczego bractwa oraz wizje nowej wspólnoty społecznej. Nie miejsce tu, by obszernie przedstawić postać legendarnego założyciela. Warto jedynak przypomnieć, że zgodnie z przekazem manifestów Rosenkreutz (1378-1484) w młodości miał podróżować do Arabii i Afryki w poszukiwaniu wiedzy, która pomogłaby mu zrozumieć Liber M, Księgę Świata. Po powrocie do Europy nadal studiował, a w Niemczech zbudował dom, który stał się pierwotną siedzibą założonego przez niego bractwa. Po jego śmierci różokrzyżowcy mieli działać w ukryciu przez 120 lat, po których nastąpiła reaktywacja zakonu, zapowiadana przez wspomniane manifesty.

Od początku niejasna pozostawała kwestia ich autorstwa. Ostatecznie do napisania Godów alchemicznych przyznał się Johann Valentin Andreae (1586-1654), niemiecki teolog i uczony, który podkreślił jednak, że dziełka te stanowiły jedynie jego młodzieńcze ludibrium, czyli niezbyt subtelny żart literacki i jako takie powinny być traktowane4. W konsekwencji często wszystkie wspomniane manifesty łączy się z jego osobą.

Do rozpowszechnienia idei różokrzyżowych przyczyniły się szczególnie opatrzone niezwykle piękną szatą graficzną dzieła Roberta Fludda (1574-1637)5 i Michaela Maiera (1568–1622)6, którzy o symbolice tego nurtu rozpisywali się szeroko, chociaż zarzekali się, że nigdy nie spotkali żadnego członka bractwa ani sami nie zostali wtajemniczeni w organizację tajemnego zakonu. Ich dzieła zainicjowały natomiast powstanie różokrzyżowej biblioteki. Jak obliczył Didier Kahn, tylko we Francji w latach 1614-1625 ukazało się 400 książek dotyczących przekonań różokrzyżowców, których autorzy reprezentowali w tym względzie rozmaite poglądy rozciągające się od zachwytów po najostrzejszą krytykę7. Natomiast Bibliotheca Philosophica Hermetica w Amsterdamie zawiera około 1300 druków z epoki, związanych z tą tematyką8.

Pytanie o przyczyny tej wyjątkowej popularności idei wiązanych z różokrzyżowcami nie przynosi jednoznacznych odpowiedzi. Warto jednak przypomnieć, że do najbardziej newralgicznych problemów początków nowożytności należały ówczesne wojny chrześcijan reprezentujących różne odłamy Reformacji i Kontrreformację. W tym kontekście pacyfistyczny ton manifestów oraz innych ksiąg nawiązujących do przesłania różokrzyżowców stanowił w tym miejscu ważny głos w sprawie pojednania. Co istotne, celem tych tekstów nie było ukształtowanie nowej denominacji chrześcijańskiej, zwłaszcza że w Europie podzielonej na skłócone frakcje religijne, pojawienie się kolejnej grupy wyznaniowej wiązałoby się z zapowiedzią kolejnych sporów. Przeciwnie, w różokrzyżowych tekstach pojawiła się idea tajemnego bractwa, działającego w ukryciu i zrzeszającego jedynie wybranych członków, działających ponad podziałami, także religijnymi i dla dobra wspólnego. Jednocześnie postulat uniwersalizmu zyskał w tej ezoterycznej wykładni nowy wymiar – ukryci wśród ludzi bracia mieli pracować dla ogółu ludzkości, a więc także tam, gdzie nie dotarło chrześcijaństwo, co więcej, ich działalność nie została wprost połączona z ideą ewangelizacji, jakkolwiek mogła się kojarzyć z założeniami cywilizacyjnej ekspansji Zachodu. Aura tajemnicy potęgowała zainteresowanie, które podsycały bezprecedensowe w tamtym czasie akcje, takie jak chociażby pojawienie się pewnej nocy 1623 roku na murach Paryża plakatów anonsujących działanie sekretnego zakonu, którego autorów ani wykonawców nie udało się nigdy ujawnić9.

Na pierwszy rzut oka można przypuszczać, że manifesty różokrzyżowców były naturalnym przedłużeniem fascynacji, które rozpoczęły się wraz z rozpowszechnieniem w epoce renesansu myśli hermetycznej, zwłaszcza że zyskała ona wówczas wielu zagorzałych zwolenników i w wyraźny sposób wpłynęła na odrodzeniową transformację kulturowego obrazu świata 10. Według hermetyzmu wzorcem nowego człowieka, łączącego dwie odrębne do tej pory ścieżki – via activa i via contemplativa11 stała się postać spoza tradycyjnego systemu przekonań – mityczny mędrzec i profeta, Hermes Trismegistos. W przesłaniu różokrzyżowym pojawia się natomiast uczony eksperymentator, łączący w sobie cechy erudyty, a jednocześnie praktyczne zainteresowanie światem natury oraz chęć pracy dla społeczeństwa. W obydwu przypadkach została też dowartościowana kwestia eksperymentów i badań, jakkolwiek w ujęciu różokrzyżowym położono na nią jeszcze mocniejszy nacisk, jednakże i tutaj ów eksperyment często jawił się jako na pół magiczny, na pół naukowy.

Nowa koncepcja bohatera kulturowego wiąże się ze zmianą koncepcji nauki w kontekście powyższych inspiracji. Została ona utożsamiona z procesem alchemicznym, który miał się wiązać zarówno z transformacją metali, jak i z zadaniem wewnętrznej przemiany każdego adepta i dopiero synteza tych dwóch czynników gwarantowała sukces. W tym ujęciu filozofia stawała się nauką praktyczną i to na wielu poziomach – osobistym, społecznym, wreszcie metafizycznym. Dlatego wykładnie różokrzyżowe zapowiadają nowożytną naukę, ale nie są z nią jeszcze tożsame, gdyż zamiast matematycznych wzorów pojawiają się w nich ezoteryczne symbole, a w miejsce dowodzenia zgodnego z zasadami logiki wkraczają intuicje inicjacyjnej ścieżki.

Hermetyzm zainicjował specyficzną egzegezę chrześcijaństwa, odczytanego w perspektywie prisca theologia, pradawnej wiedzy wywodzącej się spoza oddziaływania tradycji biblijnej12. W konsekwencji takiego podejścia ukształtowała się idea poszukiwania wspólnych źródeł różnorodnych religijnych i filozoficznych nauk w duchu philosophia perennis, tak charakterystyczna dla rodzących się wówczas nurtów zachodniego ezoteryzmu, na przykład nowożytnej teozofii, czy Kabały, a następnie także założeń kojarzonych z różokrzyżowcami13. Jednocześnie żaden ze wspomnianych nurtów nie dążył do ukształtowania własnej „ortodoksji” – ezoteryczne wątki miały natomiast tendencje do przenikania się i tworzenia rozmaitych syntez skoncentrowanych przede wszystkim na szukaniu zbieżnych elementów, a nie podkreślaniu różnic. Warto jeszcze przypomnieć, że biblioteka renesansowego hermetyzmu bazowała przede wszystkim na tradycji starożytnej i w dużej mierze apokryficznej, egipskiej i greckiej oraz na Kabale, natomiast w kontekście różokrzyżowym dodano do niej również źródła orientalne. Ta tendencja do wychodzenia poza chrześcijańskie uniwersum została podkreślona w symbolicznej nazwie różokrzyżowego ruchu – krzyż odsyłał bowiem do tradycji chrześcijańskiej, podczas gdy róża kojarzyła się ze znacznie szerszą i generującą nowe sensy, symboliczną wykładnią.

W ten sposób rozpowszechnione w epoce renesansu mityczne tęsknoty o nowym złotym wieku przekształciły się w utopijny projekt nowego społeczeństwa, skoncentrowanego na postępie cywilizacyjnym, który miał się stać wyrazem prawdziwie humanistycznej postawy transformowania natury, by życie uczynić lepszym, a świat bardziej sprawiedliwym. Trzeba przy tym podkreślić, że jeśli za dalszy ciąg różokrzyżowej idei uznać utopie opisane przez Andreae, to posiadały one już zdecydowanie chrześcijański charakter, przynosząc szeroki program kształtowania doskonałej societas christiana14.

W siedemnastowiecznej Europie wielu uczonych i myślicieli podejrzewano w sposób mniej lub bardziej uzasadniony o przynależność do różokrzyżowców, lub sprzyjanie ich naukom. Do najważniejszych wymienianych w tym kontekście osobistości należał Jan Amos Komensky (1592-1670), ponieważ w swoich dziełach starał się dać podstawy teoretyczne i praktyczne dla utworzenia nowego społeczeństwa, które miałoby realizować idee stosunkowo bliskie postulatom wiązanym z przekazem różokrzyżowców15. Jedno z jego najbardziej znanych dzieł napisane w młodości w języku czeskim Labirynt świata i raj serca (1923) odwołuje się wprost do różokrzyżowej idei, a zarazem stanowi znakomite odzwierciedlenie duchowych dylematów epoki16. Komensky opisuje drogę człowieka, błądzącego w przestrzeni miasta, który jednak swojego spełnienia szuka w sposób zupełnie inny niż słynny bohater miejskiej legendy filozoficznej, jakim był Idiota Mikołaja z Kuzy. W tekście czeskiego autora tytułowy labirynt staje się bowiem być może pierwszym w kulturze europejskiej przykładem dystopii, a wyzwolenie, które odnajduje kluczący w nim bohater przynosi jedynie Chrystus, nie daje go natomiast żadna filozofia.

2.

Nic nie wiadomo o członkach różokrzyżowego zakonu w siedemnastowiecznej Polsce, chociaż w literaturze przedmiotu dyskutuje się związki Michała Sędziwoja (1566-1636) z tym nurtem17. Polskie fascynacje alchemią (kojarzoną często z różokrzyżowcami) od schyłku średniowiecza aż po nowożytność18 pozwalają jednak przypuszczać, że idee różokrzyżowe mogły spotkać się na ziemiach polskich ze znacznym zainteresowaniem, chociaż tradycje polskiej tolerancji dawały intelektualistom Rzeczypospolitej nieco inną perspektywę. Warto w tym miejscu choćby wspomnieć niezwykłą postać Andreasa Hünefelda (1581-1666), gdańskiego drukarza, wydawcy Biblii gdańskiej, dzieł Komensky’ego, Jana Heweliusza, a także Famy fraternitatis i to zaledwie rok po jej ogłoszeniu w Kassel, a jednocześnie założyciela gdańskiej siedziby wiązanej z działaniami ruchu różokrzyżowego, nazwanej Antilla19.

Próby rekonstrukcji różokrzyżowego „środowiska” w nowożytności na ziemiach polskich pojawiły się znacznie później, bo w dwudziestoleciu międzywojennym, które było w perspektywie polskiej prawdziwą eksplozją ezoterycznych fascynacji. W 1937 roku w cyklu Biblioteki Wiedzy Duchowej, towarzyszącej czasopismu Hejnał ukazała się w Wiśle niewielka broszura zatytułowana Różokrzyżowcy autorstwa Marii Wóycickiej, podpisanej w tej publikacji inicjałami R. J.20. Do pewnych wątków zawartych w tej książeczce powrócę jeszcze w dalszej części szkicu, teraz wspomnę jedynie o nazwiskach siedemnastowiecznych polskich uczonych, które zostały w niej wymienione, jak się wydaje nieprzypadkowo, w powiązaniu z działalnością omawianego bractwa21.

Autorka przede wszystkim przywołuje nazwisko Michała Sędziwoja, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że reprezentuje on w tym miejscu raczej trendy kultury europejskiej niż polskiej, co zresztą może wynikać z życiorysu tego alchemika. Przypomnijmy, że Sędziwój urodził się w Łukomicy koło Nowego Sącza. Trafił na studia w Akademii Krakowskiej jako przyszły jezuita22. Jednakże zetknięcie z naukami Paracelsusa (1493-1541), a także kontakt z Johnem Dee (1527-1609) oraz Edwardem Kelleyem (1555-1597) zdecydowały, że jego życie potoczyło się odmiennym torem. Uwagę budzi też przyjaźń, jaką darzyli Sędziwoja król Zygmunt III Waza (1566-1632) oraz cesarz Rudolf II (1552-1612). Jednakże jego biografia pozostawia wiele nierozwiązanych kwestii, po części ze względu na działania samego Sędziwoja, który prowadził ze swoimi czytelnikami erudycyjną grę, podpisując się pod swymi działami pseudonimami lub anagramami, przy czym publikował jedne z najznakomitszych dzieł alchemicznych w kulturze Zachodu, a jednocześnie przygotował satyrę na ten temat. W swojej najbardziej znanej księdze o kamieniu filozoficznym przedstawił się w znamienny sposób: „Jeśli będziecie pytać, kim jestem, [mówię] – jestem obywatelem świata, Kosmopolitą”23. Tak, czy inaczej Sędziwój chciał pozostać „anonimowym filozofem”24. Z założeniami różokrzyżowców zdaje się łączyć go przede wszystkim przypisywany mu tekst tzw. „Statutów Nieznanych Filozofów”, chociaż w świetle ostatnich badań jego autorstwo wydaje się w tym przypadku wątpliwe25.

Większość jemu współczesnych nie miała wątpliwości, że posiadł mistrzostwo w dziedzinie transmutacji i zdołał wyprodukować nie tylko złoto, ale też kamień filozofów. Dzieło Sędziwoja Novum Lumen Chimicum nawet dzisiaj uznaje się za badawczy projekt, który wyznaczył granicę między starą symboliczną alchemią i współczesną nauką. Była to też pierwsza książka Sędziwoja przetłumaczona na język polski w latach dwudziestych przez Józefa Jankowskiego (1865-1935), tłumacza i okultysty, który zamierzał (bez powodzenia) założyć Polskie Towarzystwo Alchemiczne26. Głównym założeniem książki Sędziwoja stało się poznawanie przyrody, będące celem samym w sobie, a jednocześnie ścieżką prowadzącą ku transcendencji. Pisał m.in.: „Powiadam tedy, iż Przyroda jest jedna, prawdziwa, prosta, niepodzielna w swym bycie, jak ją Bóg stworzył przed wiekami i ducha w nią zamknął; wiedzieć masz tedy, iż Przyrody kresem jest Bóg, Który jest i Początkiem Przyrody (…). Rzekłem, iż jest jedyna tylko, przez która Bóg wszystko stworzył, nie iżby Bóg bez niej nie potrafił działać (…), lecz iż sobie tak upodobał i zrobił”27. Jednocześnie transformacje natury, które mogą stanowić wzorzec także dla ludzkiej sztuki stają się w ujęciu tego autora manifestacjami Trójcy Świętej. Ten specyficzny demiurgiczny emanacjonizm, charakteryzował nie tylko dzieła Sędziwoja, jednakże w jego ujęciu był może najbardziej znany. Według Rafała Prinke do 1800 roku na rynku księgarskim pojawiło się około osiemdziesięciu wydań jego ksiąg28. Rzecz znamienna, w Polsce nie osiągnęły one nigdy takiej popularności, jak w Europie Zachodniej, czy w Rosji, gdzie stały się one inspiracją także dla tamtejszej masonerii29.

W dalszej części wspomnianej broszury z 1937 roku Wóycicka wspomina jeszcze o Hieronimie Pinoccim (+1676), Włochu pochodzącym z Lukki, absolwencie Akademii Krakowskiej, sekretarzu Władysława IV i Jana Kazimierza oraz Andrzeju Kneffelu (+1658), medyku produkującym niezwykłe lekarstwa, prawdopodobnie paracelsyście. Następnie pojawiają się: jezuita Michał Boym (1612/14 – 1659) 30, Hieronim Olszewski (+1677), lekarz i autor traktatu medycznego napisanego wierszem, Kasper Skarbimir, autor zaginionych Epistolae alchemicae, oraz Michał Żórowski i Hieronim Reizner. Za postać najciekawszą Wóycicka uznała Jana Jonstona (1693-1675), który nad bramą swego domu miał umieścić napis: „Ludzką rzeczą jest błądzić, więc może błądzę, ale pragnieniem mym jest pogłębić wiedzę i wzbogacić nią mój kraj”.

Przekonanie o doniosłości dokonań Jonstona wynika z biografii tego niezwykłego uczonego, którą przedstawię w największym skrócie. Przyszedł on na świat w Szamotułach w kalwińskiej rodzinie jako syn Szkota i Niemki, którzy znaleźli w Polsce przystań w nękanej prześladowaniami Europie31. Jako młody chłopiec ukończył renomowane polskie szkoły: Braci Czeskich w Ostrorogu oraz ewangelickie gimnazjum w Toruniu. Zawsze też podkreślał swój związek z Polską, której czuł się obywatelem i patriotą, także w czasie potopu szwedzkiego. Pisał o sobie, że jest Polonus lub Scoto-Polonus32, chociaż swoje liczne dzieła wydawał po łacinie w Amsterdamie33. Zdobył również znakomite zagraniczne wykształcenie najpierw w szkockim uniwersytecie Saint Andrews, potem także we Frankfurcie nad Odrą, Lipsku, Wittenberdze, Berlinie, Groningen, Franeker Lejdzie, Londynie i Cambridge. Na stałe osiadł w Lesznie. Praktykował jako lekarz, jednakże sławę zdobył jako wybitny polihistor swojej epoki. Interesował się wieloma zagadnieniami, a przede wszystkim historią naturalną i przyrodoznawstwem. Jest dzisiaj uznawany za jednego z prekursorów teorii ewolucji, którą wysnuł prowadząc badania dendrologiczne34. Sława jego ujęcia historii naturalnej dotarła nawet do Japonii, gdzie drukowano jego dzieła35. W Lesznie przyjaźnił się z Komensky’m, którego wspominał w swoich pracach. W swoich tekstach wielokrotnie odwoływał się do filozofii Franciszka Bacona (1561-1626), natomiast jego poglądy miały wpłynąć na system Spinozy (1636-1677)36.

W trudnym okresie religijnych wojen w Europie Jonston głosił pełną optymizmu doktrynę, zgodnie z którą rozwój kultury ludzkiej wynika z założeń rozwoju całego świata, będącego boskim projektem – doskonałym i przynoszącym nadzieję. Na poparcie tej tezy opisywał niezwykłe wynalazki, które miały być wówczas powszechnie znane. Pisał m.in.:

A gdy mowa o rozmaitych wynalazkach i pomysłach, to wiele ich można by tu przytoczyć. (…) Szlachetny mąż Jan Krzysztof z Berg utrzymuje, że jako szesnastoletni młodzieniec wynalazł maszynę unoszącą się w powietrzu do wysokości sześćdziesięciu stóp i ważącą osiemdziesiąt funtów. Wiemy również o latającym wozie wynalezionym przez Stevina (…) Stevin zapewnia, że na tym wozie w ciągu dwóch godzin przebył siedemnaście mil. Nie sądzę również, byś miał nie wiedzieć, drogi czytelniku o przedziwnej i cudownej kuli Korneliusza Drebbela, którą perpetuum mobile utrzymywało w ustawicznym ruchu i która dzięki temu mogła odtwarzać odwieczne i zawiłe biegi gwiazd oraz ich wpływ na prawa, losy i wypadki. A co myśleć o przyrządzie, przy pomocy którego przyjmuje się postać drzew albo zwierząt i który sprawia, że widzisz jak gdyby otwierającą się ziemię i wychodzące z niej duchy (…)? Pomijam na razie okręt pływający pod wodą i przyrząd optyczny, przy pomocy którego w noc gwiaździstą można czytać litery umieszczone w odległości czterech mil”37.

Z dzisiejszego punktu widzenia ta część wywodów Jonstona wydaje się naiwnym fantazjowaniem, a w każdym razie mało krytycznym podejściem do ówczesnej, odnoszącej się do naukowych osiągnięć narracji, pełnej fantastycznych przekazów o nieprawdopodobnych wynalazkach. Jednocześnie pełna optymizmu wiara, z jaką Jonston przekonywał swoich czytelników, że na Ziemi dzieją się rzeczy niezwykłe mogła zarazić czytelników, sprawić, że to co niemożliwe stawało się bliższe, jakby w zasięgu ręki. Dał również wyraz przekonaniu, że minerały wydobywane z głębi ziemi odradzają się w ciągu kilku lat i dotyczy to zarówno szlachetnych kruszców, jak i na przykład siarki czy soli38. Nie składał wprawdzie żadnych deklaracji religijnych, zakończył jednak cytowaną książkę wyrazami nadziei, że wkrótce nastąpi rozkwit chrześcijaństwa, będącego powszechną wspólnotą39.

Dobór nazwisk w cytowanej publikacji z Wisły jest bardzo znamienny i warto podkreślić, że pojawili się tu przede wszystkim uczeni i medycy, którzy reprezentowali różne wyznania, a nawet narodowości, pracowali jednak dla Rzeczpospolitej. Być może historykom nie uda się nigdy stwierdzić, czy faktycznie należeli oni do różokrzyżowców, jednakże z pewnością ich działalność może kojarzyć się z siedemnastowieczną wspólnotą intelektualistów, którzy starali się pracować ponad podziałami i wypracować wspólny (zresztą raczej racjonalny, niż ezoteryczny) punkt widzenia, która w kwestii budowania pokojowej wspólnoty podzielała wiele postulatów łączonych z legendarnym bractwem40.

3.

Około połowy 17 wieku mogło się wydawać, że ezoteryka związana z różokrzyżowcami zdążyła się wyczerpać, jednakże w drugiej połowie tego stulecia, a potem w wieku 18 pojawiała się ona w coraz to nowych odsłonach, a przede wszystkim w stowarzyszeniach masońskich, dla których stała się znaczącą inspiracją41. Jednocześnie nie da się udowodnić ciągłości tego ruchu, jakkolwiek nie budzi wątpliwości ciągłość związanych z nim idei42.

Liczne nawiązania do różokrzyżowych koncepcji znajdujemy w wielu ruchach ezoterycznych, które pojawiły się w drugiej połowie 19 wieku, z których wymienię jedynie kilka, istotnych dla polskiej recepcji tego nurtu. Przekonanie o istnieniu tajnych bractw, zaszczepiających w całych społecznościach ideę postępu, a także symboliczny przekaz, odwołujący się do udzielenia inicjacji przez tajemniczych mistrzów i konieczności indywidualnej praktyki duchowości pozostały ważnym aspektem również w wielu dziewiętnastowiecznych ruchach ezoterycznych. Elementy różokrzyżowej symboliki dają się więc odnaleźć w teozofii Heleny P. Bławatskiej (1831-1891). Padały nawet propozycje, by zakładane przez nią Towarzystwo nazwać różokrzyżowym43. Legenda i symbolika różokrzyżowców znalazła również odzwierciedlenie w publikacjach Rudolfa Steinera (1861-1925), założyciela antropozofii, przy czym w swoich rozważaniach pominął on właściwie nowożytną historię tego ruchu, wskazując przede wszystkim na jego inicjacyjne znaczenia oraz na zawarte w nim wyobrażenie ewolucji świata44.

W 19 wieku jedną z bardziej znanych organizacji ezoterycznych nawiązujących do idei różókrzyżowców stał się założony w 1888 roku przez Stanislasa de Gaȉta (1861-1897) Kabalistyczny Zakon Różo-Krzyża, w działalność którego był zaangażowany Gérard Encausse, czyli Papus (1865-1916) słynny ezoteryk i martynista45, mający wśród Polaków wielu zwolenników. Z kolei jednym z uczniów Papusa był Paul Sédir (1871-1926), który wzorem wielu ówczesnych ezoteryków głosił swoistą syntezę nauk wielu mistrzów religijnych – chrześcijańskich, żydowskich czy buddyjskich, fascynowała go również tak charakterystyczna dla martynistów magia 46. Jego najistotniejsze przemyślenia dotyczyły jednak ezoterycznej wykładni chrześcijaństwa dokonanej właśnie w duchu różokrzyżowym.

Koncepcje Sédira były w Polsce dość dobrze znane, ponieważ przyjechał do Warszawy, gdzie głosił prelekcje oraz organizował spotkania, na których miał praktykować uzdrawianie47. W języku polskim ukazało się również wiele jego książek w tłumaczeniu wspomnianego już Jankowskiego48. Jego badania i przemyślenia dotyczące idei różokrzyża znalazły swoje odzwierciedlenie w książce Różokrzyżowcy. Historia i nauka, która w polskim tłumaczeniu ukazała się dopiero w 1994 roku. Ciekawym aspektem tej pozycji stała się napisana z wielkim zaangażowaniem rekonstrukcja biblioteki różokrzyżowców, co pozwoliło autorowi wysnuć wniosek o istnieniu jednego, z czasem coraz bardziej rozbudowanego ruchu ezoterycznego, którego reprezentanci pozostawali we wzajemnych kontaktach, rozwijając główne myśli ruchu. W Polsce zwolennicy Sédira zawiązali tzw. Związek Przyjaciół Duchownych, w skład którego weszli Jankowski, Józef Bielecki, profesor Politechniki Warszawskiej, wicepremier Józef Beck (ojciec).

W roku 1919 Jankowski wraz z Paulinem Chomiczem (1873-1949) założyli w Warszawie Instytut Mesjanistyczny im. Hoene-Wrońskiego, który stał się miejscem spotkań różnych ezoteryków49. Środowisko Instytutu wydawało w latach 1921-22 własne czasopismo „Wiedza Filozoficzna”, którego redaktorem został inżynier i znawca radiotechniki Włodzimierz Tarło-Maziński (1889-1967), związany z masonerią, a także z Zakonem Martynistów i Związkiem Synarchicznym. Czasopismo to było przedstawione jako „miesięcznik poświęcony wiedzy syntetycznej i uprawie filozoficznej SŁOWA polskiego”50. Oprócz tłumaczeń Sędziwoja, kolejne tomy zawierały przekłady pism Jakuba Böhme, Anioła Ślązaka a także Rabindranatha Tagore, wykłady dotyczące Kabały, a także teksty Hoene-Wrońskiego i autorów współczesnych, wśród których znalazł się również Jankowski. Wprawdzie w czasopiśmie nie znajdujemy oficjalnych deklaracji, jednak na końcu każdego numeru znajdował się symbol różokrzyża, co jest znaczącym świadectwem dotyczącym poglądów publikujących tam twórców.

Ważnym aspektem polskiej recepcji wszelkich koncepcji ezoterycznych, w tym także różokrzyżowych, były ich wizje społeczne, które wiązały się z chęcią narodowego odrodzenia. Stąd też możliwe jest odczytywanie tych wątków z jednej strony w kontekście tradycji romantycznej, a zwłaszcza mesjanizmu, a z drugiej w odniesieniu do nowoczesnych koncepcji pedagogiki i społecznego rozwoju51.

4.

Historia różokrzyżowego bractwa stowarzyszeń znalazła swoje przedłużenie w wieku dwudziestym, kiedy to powstały stowarzyszeni nawiązujące do tej idei. Należy do nich Antiquus Mysticusque Ordo Rosae Crucis czyli A.M.O.R.C. założony przez Amerykanina Harveya Spencera Lewisa (1883-1939) w 1909 roku z siedzibą w Kalifornii52. W 1936 roku powstało w Polsce reprezentujące ten nurt Towarzystwo Miłośników Wiedzy i Przyrody, zaś Tarło-Maziński został jego prezesem. Z działalnością tego odłamu był związany m.in. Stanisław Goszczyński, Mieczysław Wilbik, Artur Chojecki (UW), Michał Kamieński (UJ)53. Nurtem A.M.O.R.C. interesował się również Jan Hadyna. Struktury tej organizacji przetrwały wojnę, jednak w 1948 roku Tarło-Maziński został na krótko aresztowany, a w 1956 roku trafili do więzienia również inni członkowie zakonu, natomiast archiwa zostały zarekwirowane54. Zasadniczą strukturę udało się jednak ocalić i A.M.O.R.C. działa do dnia dzisiejszego z siedzibą w Krakowie55.

Do idei różokrzyża w dwudziestoleciu międzywojennym nawiązali działający na Śląsku bracia, Józef i Karol Chobotowie56, którzy założyli Towarzystwo dla Badania Chrześcijaństwa Różokrzyżowego (określane także jako Koło Studiów Chrześcijaństwa Różokrzyżowego lub Stowarzyszenie Różokrzyżowców)57, a następnie Bractwo Odrodzenia Narodowego, powołując się na Stowarzyszenie Różokrzyżowe (The Rosicrucian Fellowship Non – Sectarian Church) Duńczyka Maxa Heindla (1865-1919), zapoczątkowane przez niego w 1911 roku również z siedzibą w Kalifornii58. W sposób charakterystyczny dla polskiego ezoteryzmu, Chobotowie szukali swoich inspiracji, także tych dotyczących różokrzyżowców, w różnych źródłach, tworząc specyficzne syntezy, mające odpowiadać potrzebom polskich odbiorców.

W 1921 roku bracia wydali książkę zatytułowaną Tajemna wiedza duchowa autorstwa tajemniczego G.O.M., profesora z Sankt-Petersburga. W drugiej części tej pracy została omówiona kwestia formowania się ezoterycznej tradycji jako takiej. Autor pokazał rozwój nurtów ezoterycznych w kontekście przekształceń inicjacyjnych symboli, a różokrzyżowców umieścił między templariuszami i martynistami59. Ta szeroka perspektywa interpretacji znalazła swoje odzwierciedlenie również w redagowanym przez Józefa Chobota czasopiśmie „Odrodzenie. Miesięcznik Poświęcony Sprawom Odrodzenia Człowieka i Badaniom Zjawisk Duchowych” wydawanym od 1921 do 1928 roku60. Znalazło się tam wiele artykułów przeglądowych, których celem było zapoznanie czytelników ze współczesnymi nurtami ezoteryzmu i duchowości. Szczególnie dużo materiałów drukowanych w „Odrodzeniu” dotyczyło sylwetki Sédira, którego droga ku ezoterycznemu chrześcijaństwu została uznana za wzorcową.

Również w cytowanej wyżej książce pióra Wóycickiej znalazła się niezwykle interesująca rekonstrukcja źródeł różokrzyżowców, w dużej mierze dokonana zresztą w oparciu o koncepcje Maxa Heindla, którego prace wymieniono w bibliografii. Autorka już na początku swojej publikacji zapowiedziała, że głównym przesłaniem różokrzyżowców pozostawała alchemia i w jej kluczu rozpatrywał również nazwę bractwa – jego zdaniem do wytworzenia lapis philosophorum, czyli kamienia filozofów, konieczna była „róża”, a więc czerwona i biała siarka oraz „krzyż”, utożsamiony z „octem mędrców”, który rozpuszcza wszelkie substancje i sprawia, ze mogą one transformować swoje właściwości i przekształcać się w sposób radykalny61.

W książce zostały wyróżnione trzy etapu rozwoju różokrzyżowców. Pierwszy, rozpoczął się dwanaście stuleci przed 1610 rokiem mając swoje źródła w starożytnym Egipcie, skąd wiedza ta została przekazana esseńczykom, następnie neoplatonikom, wreszcie Arabom w czasie średniowiecznego rozwoju ich kultury. Właśnie z arabskiej Hiszpanii różokrzyżowcy mieli przeniknąć do chrześcijańskiej Europy, o czym, zdaniem autorki, pisał m.in. Rajmund Lullus (1232-1316), pochodzący z Majorki filozof i jeden z pierwszych chrześcijańskich kabalistów. Okres drugi, wyznaczony na czasy ok. roku 1610, nazwane epoką „starych różokrzyżowców” został przez Wóycicką ściśle powiązany z osobą Andreae oraz z pojawiającymi się wówczas manifestami. Wreszcie okres trzeci, który rozpoczął się po 1610, trwał według autorki do wieku dziewiętnastego, kiedy to bractwo w swojej starożytnej formie zanikło62. Co ciekawe, Wóycicka w ustalaniu ezoterycznych źródeł powoływała się m. in. na koncepcje Guido von Lista (1848-1919), którego system odegrał znaczną rolę w ukształtowaniu ezoteryki nazistowskiej63.

Określone w książce cele różokrzyżowców odnosiły się do tradycji, a jednocześnie pozostawały w zgodzie z założeniami innych ruchów ezoterycznych pierwszej połowy dwudziestego wieku, na przykład teozofii: „1. Pracować nieustannie dla dobra drugich; 2. Wsłuchiwać się w szept wewnętrznego głosu, ostrzegający zawsze przed niebezpieczeństwem zejścia na niewłaściwa drogę; 3. Milczeć o osiągniętych – jako owoc pracy i posłuszeństwa – wyższych zdolnościach, które z czasem zwrócą na siebie uwagę prawdziwego mistrza”64. Warto podkreślić, że według autora głównym przesłaniem różokrzyżowego ruchu był osobisty rozwój i tej też kwestii poświęcił on najwięcej miejsca w swoim opracowaniu.

Według Wóycickiej, niebagatelną rolę w przekazie różokrzyżowej inicjacji związanej z sekretnym kodem „wiedzy klucza” i „wiedzy wagi”65 miał odegrać prorok Mahomet:

Nauczycielem Muhammada był sędziwy i światły pustelnik Ben Chasi. Kiedy nauka miała się ku końcowi, ofiarował uczniowi metalową tablicę z wyrytymi na niej formułami, w których znaczenie wtajemniczył trzydziestoletniego wówczas proroka. Wkrótce potem pustelnik zmarł, a Muhammad wykładał sens formuł w ścisłym kole przyjaciół. Po śmierci Muhammada tablice i jej praktyczne zastosowanie odziedziczył pierwszy kalif Abu Bekr, kontynuując szerzenie wiedzy w szczupłym kręgu wybrańców. Nauka ta, będąca właściwą doktryną alchemików, stanowiła wiedzę tajemną dawnych różokrzyżowców i wolnomularzy. Celem zachowania formuł przed zaginięciem umieścił je Muhammad w Koranie według specjalnego klucza. Klucz jest znany, a formuły zachowały się – istnieje tedy możność zrekonstruowania systemu w każdej chwili”66.

Koncepcja zaszyfrowanego w Koranie tekstu, skojarzona z założeniami Kabały stała się inspiracją do zaprezentowanego w dalszej części tekstu enigmatycznego systemu psychofizycznych ćwiczeń, które miały prowadzić do przekształcenia ciała i ducha w zgodzie z tajemnym hasłem Ars rosa is as os (Sztuką róży jest is as os).

W tym ujęciu społeczny aspekt różokrzyża schodzi właściwie na drugi plan, natomiast koncepcje uznane za najistotniejsze stają się wyrazem indywidualnej, niestandardowej duchowości, zgodnej z tendencjami, zapowiadanej w ezoterycznym środowisku Wisły jeszcze przed wojną Ery Wodnika. Na marginesie tych rozważań można przypomnieć, że interpretacja wątków alchemicznych i różokrzyżowych zyskała ważne miejsce w pracach psychologicznych. Najpierw sięgnął do niej Herbert Silberer (1882-1923)67. Zainteresował się on paraboliczną formą ezoterycznych przekazów, której zrozumienie uznał za niezwykle istotne dla rozszyfrowania ludzkiej psyche. Jako pierwszy zwrócił też uwagę na niezwykłą rolę kreatywnej wyobraźni w przekształcaniu człowieka kultury Zachodu68. Wątki te podjął następnie Carl Gustav Jung (1875-1961), dla którego odkrycie tekstów alchemicznych stało się kluczem do zrozumienia procesu indywiduacji człowieka.

5.

Obecnie obok ekspozytury A.M.O.R.C. w Polsce działa również Lectorium Rosicrucianum założone przez Jana van Rijckenborgha (1896-1968) w Holandii w 1924 roku, w którym niezwykle ważną role odgrywa symboliczna wykładnia chrześcijaństwa w kontekście innych religii69. O charakterze tych interpretacji świadczą spisane przez niego egzegezy manifestów, przetłumaczone na język polski70. Efektem współpracy tego stowarzyszenia z amsterdamską Bibliotheca Philosophica Hermetica stała się wystawa różokrzyżowych starodruków w krakowskim Collegium Maius w październiku 2016. Jest ona też wymownym świadectwem, że różokrzyżowa legenda ciągle żyje i przekształca się, stanowiąc niezmiennie fascynujący przedmiot współczesnych badań nad kulturą, duchowością i religiami.


1  Praca naukowa finansowana w ramach programu Ministra nauki i Szkolnictwa wyższego pod nazwą „Narodowy program Rozwoju Humanistyki w latach 2016-2019”.

2  Literatura przedmiotu dotycząca różokrzyżowców jest ogromna. W tym miejscu zaznaczam więc jedynie kilka publikacji, które można uznać za reprezentatywne dla tej tematyki: R. Edighoffer, Różokrzyżowcy, tłum. K. Marczewska, Warszawa: Oficyna Wydawnicza Volumen, 1998; tenże, Rose-Croix et societe ideale selon Johann Valentin Andreae, t. 1-2, Neuilly-sur-Seine-Paris: Arma Artis, 1982-1987; tenże, Rosicrucianism I-II, w: W. J. Hanegraaff (red.), Dictionary of Gnosis & Western Esotericism, Leiden: Brill, 2006, s. 1009-1117; Ch. McIntosh, The Rose Cross and the Age of Reason, Brill: Leiden-New York-Koln 1992; J. Prokopiuk, Historia Różo-Krzyża, Kraków: Stowarzyszenie A.M.O.R.C. Polska, 2013; F. A. Yates, The Rosicrucian Enlightenment, London-Boston: Routledge and Kegan Paul, 1972.

3  Fama Fraternitatis ukazała się jako część innej publikacji zatytułowanej Allgemeine und General Reformation der ganzen weiten Welt, która była tłumaczeniem satyry Troiano Bocalliniego Ragguagli di Parnaso z 1613 roku, por. R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów Piśmiennictwo alchemiczne do końca XVIII wieku, Warszawa: Wydawnictwa IHN PAN, 2014, s. 531. Por. polskie tłumaczenie Manifestów: T. Cegielski, Manifesty Różokrzyżowców: Fama Fraternitatis, Confessio Fraternitatis (w przekładzie Jerzego Prokopiuka przy współpracy Maxa Bojarskiego), „Ars Regia” 9, 15-16 (2006), s. 45-73.

4  Na temat postaci Andreae zob.: J. W. Montgomery, Cross and crucible: Johann Valentin Andreae (1586-1654), phoenix of the theologians, t. 1-2, International Archives of the History of Ideas, 55, The Hague: Martinus Nijhoff, 1973. Wątek ludibrium został szeroko omówiony przez F. A. Yates, The Rosicrucian Enlightenment…; dyskusję na ten temat w literaturze przedmiotu omawia R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów…, s. 536.

5  W jego bogatej bibliografii należy zwrócić uwagę przede wszystkim na dzieło Utriusque cosmi majoris scilicet et minoris metaphysica, physica, atque technica historia, Oppenheim, Johann Theodori de Bry 1618 oraz książkę Summum Bonum, bezpośrednio poświęconą zagadnieniom różokrzyżowym i wydaną pod pseudonimem Joachim Frizius. Por. J. Godwin, Robert Fludd. Hermetic Philosopher and Surveyor of Two Worlds, London: Thames and Hudson Ltd., 1979.

6  Z symboliką różokrzyżową wiąże się przede wszystkim jego dzieło Atalanta Fugiens, Oppenheim, Johann Theodori de Bry, 1617 wydane w tej samej oficynie, co wymienione w poprzednim przypisie dzieło Fludda; por. H. Tilton, The Quest for the Phoenix: Spiritual Alchemy and Rosicrucianism in the Work of Count Michael Maier (1569-1622), Berlin-New York: Walter de Gruyter, 2003.

7  D. Kahn, The Rosicrucian hoax in France (1623-24), w: W. R. Newman, A. Grafton (red.), Secrets of nature. Astrology and Alchemy in early modern Europe, Cambridge: The MIT Press 2001, s. 237.

8  R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów…, s. 542.

9  R. Edighoffer, Różokrzyżowcy…, s. 15.

10  Na temat renesansowego hermetyzmu zob.:F. A. Yates, Giordano Bruno and the Hermetic Tradition, University of Chicago Press 1964. Burzliwa dyskusję na temat hermetyzmu w literaturze przedmiotu referuje P. Zambelli, Mit hermetyzmu i aktualna debata historiograficzna, tłum. P. Bravo, Warszawa: Polska Akademia Nauk. Instytut Filozofii i Socjologii, 1994. Na temat związków hermetyzmu i idei różokrzyża por.: R. Edighoffer, Hermeticism in Early Rosicrucianism, w: R. van den Broek, W. J. Hanegraaff (red.), Gnosis and Hermeticism: From Antiquity to Modern Times, New York: State University of New York Press, 1998.

11  Na temat transformacji dwóch dróg w renesansie zob. P. O. Kristeller, The Active and Contemplative Life in the Renaissance Humanism, w: B. Vickres (red.), Arbeit, Musse, Meditation: Betrachtungen zur ‘Vita activa’ und ‘Vita contemplativa’, Zurich 1985, s. 133-152.

12  Por. D. P. Walker, The Ancient Theology. Studies in Christian Platonism from the Fifteenth to the Eighteenth Century, London: Gerard Duckworth & Co., 1973.

13  Na temat zachodniego ezoteryzmu zob.: H. Bogdan, Western Esotericism and Rituals of Initiation, New York: SUNY Press, 2007; A. Faivre, Access to Western Esotericism, New York: SUNY Press, 1994; N. Goodrick-Clarke, The Western Esoteric Traditions. A Historical Introduction, Oxford: Oxford University Press, 2008; W. J. Hanegraaff, Esotericism and the Academy: Rejected Knowledge in Western Culture, Cambridge: Cambridge University Press 2012; A. Versluis, Magic and Mysticism. An Introduction to Western Esotericism, Lanham: Rowman & Littlefield, 2007.

14  Andreae był autorem trzech utopii: Reipublicae Christianopolitanae descriptio, Civis christianus i Christianopolis.

15  Warto zwrócić uwagę na stronę poświęconą Komensky’emu przygotowaną przez Barbarę Sitarską i Romana Mnicha: http://www.comenius.uph.edu.pl/ [dostęp: 15.08.2016].

16  Pierwsze polskie dzieła tłumaczenie ukazało się przed II wojną światową: J. A. Komensky, Labirynt świata i raj serca, Cieszyn: Ewangelickie Towarzystwo, 1914.

17  Por. R. T. Prinke, Michael Sendivogius and Christian Rosenkreutz: The Unexpected Possibilities, „The Hermetic Journal”, (1998), s. 72-98.

18  Por. R. Bugaj, Nauki tajemne w dawnej Polsce – Mistrz Twardowski, Wrocław: Ossolineum, 1986, s. 86-98. Warto przypomnieć, że w 1462 r. dominikanie prowadzący alchemiczne eksperymenty wywołali pożar, w którym spłonęła duża część Krakowa, tamże, s. 92.

19  Por.: http://www.loza-galileusz.pl/3.gdansk.wolnomularstwo.php

20  R. J., Różokrzyżowcy. Zarys dziejów i doktryny. Praktyczny system alchemii duchowej, Biblioteka Wiedzy Duchowej, Wisła”: „Hejnał” 1937, http://kpbc.uci.umk.pl/dlibra/plain-content?id=92657 [dostęp: 25.07.2016]. Wóycicka była również autorką książek wydanych w serii Biblioteka wiedzy Duchowej: Astrologia a małżeństwo, Wisła: „Hejnał”, 1938 (Cieszyn: P. Mitręga), Astrologia i wychowanie, Wisła: „Hejnał”, 1937 (Cieszyn: P. Mitręga) oraz Tajemnicze gruczoły w ludzkim ustroju. Istota i znaczenie hormonów, Wisła : „Hejnał”, 1937 (Cieszyn: P. Mitręga)

21  R. J., Rózokrzyżowcy…, s. 11-12.

22  R. Bugaj, Michał Sędziwój (1566-1636). Życie i pisma, Wrocław; Ossolineum 1968; W. Hubicki, The true life of Michael Sendivogius, Actes du XIe Congrès International d’Histoire d’Science, Wrocław-Warszawa-Kraków: Ossolineum, 1968, t. 4, s. 51-55; Z. Szydło, Woda, która nie moczy rąk. Alchemia Michała Sędziwoja, tłum. R, Mierzecki, Warszawa: Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, 1997. Osoba i działalność Sędziwoja są przedmiotem szczególnego zainteresowania w badaniach R. T. Prinke. Wśród licznych publikacji autora na ten temat można wymienić: Zwodniczy ogród błędów…, s. 494-530.

23  R. Bugaj (red.), Michał Sędziwój: Traktat o kamieniu filozoficznym, Warszawa: PWN, 1971, s. 202.

24  R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów…, 495.

25  Zwolennikiem autorstwa Sędziwoja jest Z. Szydło, Woda, która nie moczy rąk…, s. 143; krytycznie pogląd ten omawia R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów…, s. 508-509.

26  R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów…, s. 723. Nowe światło chymiczne ukazało się najpierw we fragmentach w piśmie „Wiedza Filozoficzna”, a potem w osobnym tomie: M. Sędziwój, Nowe światło chymiczne, tłum. Dr. Jod. [J. Jankowski], Warszawa: Księgarnia Filozoficzna, 1922

27  M. Sędziwój, Nowe światło chymiczne…, „Wiedza Filozoficzna” 1 (1921), s. 18.

28  R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów…, s. 497.

29  Por. Ю. Л. Халтурин, В. В. Кучурин, Ю. Ф. Родиченков, „Небесная наука”. Εвропейская алхимия и pоссийское розенкрейцерство в XVII-XIX веках, Санкт-Петербург: Издательство РХГА, 2015.

30  Michał Boym był misjonarzem w Chinach (tam zmarł), wybitnym znawcą tamtejszej kultury i języka, a także kartografem i przyrodnikiem. Por. E. Kajdański, Michał Boym – ostatni wysłannik dynastii Ming, Warszawa: Wydawnictwo Polonia, 1988; Michała Boyma, Opisanie świata, tłum. i opr. Edward Kajdański, Warszawa: VOLUMEN, 2009.

31  A. Dzieczkowski, Jonston, Jan (1603-1675), Wielkopolski Słownik Biograficzny, red. A. Gasiorowski, J. Topolski, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1981, s. 302.

32  M. Iłowiecki, Dzieje nauki polskiej, warszawa: Wydawnictwo Interpress, 1981, s.82. Wydaje się, że działalność Jonstona była znacznie ciekawsza dla przedwojennych polskich uczonych. Ukazało się wówczas kilka interesujących prac na temat jego dorobku np.: T. Bilikiewicz, Jan Jonston (1603-1675). Żywot i działalność lekarska, Warszawa 1931; B. Swiderski, Dr. Jan Jonston, wybitny uczony dawnego Leszna, Leszno 1935.

33  Do tej pory tylko jedno dzieło tego autora zostało przetłumaczone na j. polski: J. Jonston, O stałości natury, tłum. M. Stokowska, Warszawa: PWN, 1960 (pierwsze wydanie: Naturae constantia, Amsterdam 1632). Wśród pozostałych pozycji warto wymienić: Thautomatographia naturalis, in decem classes distincta, Amsterdam 1632; Sceleton historiae universalis civilis et ecclesiasticae, Lejda 1633; Idea universae medicinae practicae, Amsterdam 1644; Polyhistor, seu rerum ab exortu universi ad nostra usque tempora… series, (dzieło encyklopedyczne), Jena 1660; Dendrographias sive historiae naturalis de arboribus et fructibus tam nostri, quam peregrini orbis libri decem figuris aeneis adornati, Frankfurt n/Menem 1662; Theatrum universale historiae naturalis, Amsterdam 1718, t. 1-4.

34  Darwin’s Ancestors, Bryn Mawr College, Pennsylvania 2009/10 w: http://www.brynmawr.edu/library/exhibits/darwin/Jonstonus.html [dostęp: 12.08.2016]

36  Por. J. Myślicki, Jonston et de Spinoza, Dissertatio ex Chronici Spinozani tomo primo, separatim edita Hagae Comitis 1921.

37  J. Jonston, O stałości natury, s. 112-113.

38  J. Jonston, O stałości natury, 44-45.

39  J. Jonston, O stałości natury, s. 165-174.

40  Por. N. Malcolm, Aspects of Hume, Oxford: Clarendon Press, 2002; tenże, Private and Public Knowledge. Kircher, Esoterism, and the Republic of Letters, w: P. Findlen (red.) Athanasius Kircher, The Last Man Who Knew Everything, New York and London: Routledge 2004, s. 297-308.

41  Por. T. Cegielski, Ordo ex chao, T. 1: „Oświecenie Różokrzyżowców” i początki masonerii spekulatywnej 1614-1738, Warszawa: Wydawnictwo „Bellona”, Wydawnictwo Fundacji „Historia pro Futuro”, 1994.

42  Por. R.T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów…, s. 646-652.

43  M. B. Stepień, Okultyzm. Studium ezoteryki zachodniej, Wydawnictwo Academicon, Lublin 2015, s. 450;

44  O teozofii i antropozofii w kontekście koncepcji różokrzyżowych zob. Prokopiuk, Historia Różo-Krzyża…, s. 193-207. Steiner poświęcił problematyce różokrzyżowców 14 wykładów wygłoszonych w Monachium w 1907 roku, które znalazły się w jego książce, Teozofia Różokrzyżowców, tłum. M. Waśniewski, Gdynia: Wydawnictwo Genesis 1996.

45  R. Edighoffer, Różókrzyżowcy…, s. 171-174.

46  Zob.: J.-P., Laurant, Sédir, Paul, w: W. J. Hanegraaff (red.), Dictionary of Gnosis & WesternEsotericism…, s. 1063; J. Prokopiuk, Sédir i dwaj Synowie Boży, w: http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/ksiazki_stare_i_nowe/prokopiuk_sedir_i_dwaj_synowie_bozy.htm#_ftn1 [dostęp: 10. 07. 2016].

47  Jak ustalił prof. Zbigniew Osiński, odczyty Sédira w Warszawie odbyły się 9, 11, 13, 15 stycznia 1914 w Sali muzycznej Hermana i Grosmanna na ulicy Mazowieckiej 16. Bardzo dziękuję prof. Osińskiemu za udostepnienie mi tej informacji.

48  Przed wojna Paul Sédir należał do bardzo popularnych autorów ezoterycznych w Polsce. Poniżej podaję wybrane tytuły jego polskich wydań jego książek, wszystkie w tłumaczeniu J. Jankowskiego: Droga prawdziwa do Boga prawdziwego, Księgarnia St. Sadowskiego, Warszawa 1920; Ewangelja i problemat wiedzy: mowa wygłoszona na czwartem zgromadzeniu ogólnem „Amitiés spirituelles”, Warszawa, Księg. Kuncewicz i Hoffman, 1925; Kilku przyjaciół Boga, Warszawa : skł. gł. Księg. Kuncewicz i Hoffman, 1923; Kształcenie woli, Warszawa: skład główny w księgarni Kuncewicza i Hofmana, 1927; O prawdziwej religii, Warszawa: Księg. S. Sadowski, 1920; Uzdrowienie Chrystusa, Warszawa: Bibljoteka Przyjaciół Duchowych, [1930]; Wykłady Ewangelji, t. 1-2, Warszawa: Księg. Kuncewicz i Hofman, 1922.

49  L. Hass, Liberałowie, ezoterycy, piłsudczycy. Z dziejów polityki w Polsce w latach 1924-25, „Dzieje najnowsze”, r. 5, 1973, 3, s. 65, tenże, Ambicje, rachuby, rzeczywistość. Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej 1905-1928, PWN: Warszawa 1984, s. 238.

50  W adnotacji pierwszej publikacji znalazła się informacja, że czasopismo jest miesięcznikiem. Jednakże w 1921 roku ukazały się we wspólnym tomie trzy numery, natomiast w 1922 numery kolejne od 4 do 7 oraz 9.

51  Por. M. C. Przewóska-Helja, Mieczysław Geniusz. Dzieje żywota z kart pamiętnikowych, Warszawa: F. Hoesick, 1937, s. 44.

52  R. Edighoffer, Różokrzyżowcy…, s. 174-177.

53  Z. Łagosz, Punar Bhava. Czesław czyński i Aleister Crowley w świetle XX wiecznej tradycji ezoterycznej, Gdynia-Kraków: Wydawnictwo Black Antlers, 2016, s. 242

54  Z. Łagosz, Punar Bhava…, 242-243. W 1948 r. Tarło-Maziński został TW i współpracował z Urzędem Bezpieczeństwa do lat sześćdziesiątych, co znajduje potwierdzenie w archiwach IPN. Dziękuję za udostępnienie tej informacji dr Zbigniewowi Łagoszowi.

55  http://www.amorc.org.pl/ [dostęp: 1.08.2016]

56  Z. Łagosz, Punar Bhava…, s. 241.

57  L. S. Pręcikowski, „Kalendarz słowiański” – środowisko neopogańskich mistyków w Polsce w latach 1946-1947, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Historica” 61, 1998, s. 229-243.

58  L. Hass, Zasady w godzinie próby. Wolnomularstwo iv Europie Środkowo-Wschodniej 1929-1941,Warszawa 1987, s. 209. R. Edighoffer, Różokrzyżowcy…, 177-179. Por. M. Heindel, Światopogląd różokrzyżowców – ezoteryczne chrześcijaństwo przyszłości : elementarna rozprawa o ewolucji człowieka w przeszłości, jego obecnej budowie wewnętrznej i osiągnięciu pełnego rozwoju w przyszłości : jasny umysł, czułe serce, zdrowe ciało, tłum. I. Brudnikowa, Warszawa: Wydawnictwo Pegaz, 1993

59  Prof. G.O.M., Tajemna wiedza duchowa. Encyklopedyczny wykład nauk tajemnej wiedzy duchowej opracowany na podstawie egipskiej symbolistyki, tłum. Karol Chobot, Książnica Wiedzy Duchowej: Cieszyn 1921, cz, 2, s. 24-28.

60  Zob.: http://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/89046 [dostęp: 10.08.2016]

61  R.J., Różokrzyżowcy…, 3.

62  R.J., Różokrzyżowcy…, s. 4-5.

63  R. J., Różokrzyżowcy…, s. 21. Na temat poglądów i oddziaływania Guido von Lista zob. N. Goodrick-Clarke, Okultystyczne źródła nazizmu. Tajemne kulty aryjskie i ich wpływ na ideologie nazistowską, tłum. J. Prokopiuk, Warszawa: Wydawnictwo Aletheia, 2010, s. 49-67.

64  R.J., Różokrzyżowcy…, s. 14.

65  R. J., Różokrzyżowcy…, s. 19.

66  R. J., Różokrzyżowcy…, s. 15-16.

67  Por. H. Silberer, Hidden Symbolism of Alchemy and Occult Arts, Dover Publication, Inc.: New York 1971.

68  Por. H. Silberer, Hidden Symbolism of Alchemy and Occult Arts…, s. 176.

69  Por. Prokopiuk, s. 180-192, 208-220. Por.: http://rozokrzyz.pl/ [dostęp: 2.07.2016]

70  J. van Rijckenborgh, Wołanie Braterstwa Różokrzyża. Ezoteryczna analiza fama Fraternitatis R.C., Wieluń: Instytut Wydawniczy Rozekruis Pers 2009; tenże, Wyznanie Braterstwa Różokrzyża. Ezoteryczna analiza Confessio Fraternitatis R.C., Wieluń: Instytut Wydawniczy Rozekruis Pers 2009; tenże, Alchemiczne gody Christiana Różokrzyża. Ezoteryczna analiza Chemicznych godów Christiana Różokrzyża Anno 1459, t. 2, Wieluń, Instytut Wydawniczy Rozekruis Pers, 2005-2007.